wtorek, 8 marca 2011

Symboliczny cukier

Wygłodniały Speedy wszedł do kawiarni Szczotki Pędzle. Omiótł spojrzeniem pierwszą salkę z barem i wkroczył do następnej, gdzie wybrał dla nas miejsce na sofie. Rozebranie się z zimowych warstw zabrało sporo czasu, w końcu Speedy był gotów do złożenia zamówienia. Stanęło na jego ulubionym zestawie czyli tostach oraz soku jabłkowym. Szwed i ja wzięliśmy kawę. Dziewczyna za ladą zapisała wszystko w milczeniu. Jej twarz wyrażała bezgraniczne znudzenie.

Speedy zasiadł na sofie i rozejrzał się w koło. Byliśmy w kawiarni sami.
– Ta pani nie ma za dużo gości. –  stwierdził. – Nie jest zbyt miła.
– Ciiiii! – posłałam Speediemu ostrzegawcze spojrzenie.
– No i nie jest tu ładnie. – kontynuował niezrażony Speedy, wielbiciel bezwstydnego luksusu we wnętrzach: wielkich kryształowych żyrandoli, luster w złotych ramach, rzeźb koni naturalnej wielkości oraz podświetlanych wanien. Obskurnie urokliwe wnętrze Szczotek Pędzli nie było w jego guście.

Przyszło nasze zamówienie. Speedy nadgryzł tosta i stwierdził:
– Niezły, ale wolę te z Myszką Mickey.
Tosty z Myszką Mickey można dostać w Kolonii. Kiedy Speedy pierwszy raz o nich usłyszał aż zaniemówił ze zdziwienia po czym wymamarotał:
– Wolałbym z serem...
Kiedy zrozumiał, że myszka występuje w tostach jedynie w formie obrazka zapieczonego na chlebie został ich fanem.

W Szczotkach Pędzlach Speedy poszedł do baru, żeby poprosić o słomkę. Słomki były dostępne co w jego oczach oznaczało, że lokal trzyma poziom. Przy okazji Speedy zauważył, że na ladzie znajduje się naczynie z cukrem w kostkach w kształcie karcianych symboli. Dziecko oniemiało z zachwytu nad tym nieznanym sobie wcześniej wytworem ludzkiego geniuszu.
– Patrzcie jakie faaajne! –  Speedy wpatrywał się w cukrowe piki i kiery. Resztę pobytu w knajpce spędził na bieganiu do baru, przynoszeniu kostek, podziwianiu ich, po czym zjadaniu.

Z trudem wyciągnęliśmy małego ze Szczotek Pędzli, strasząc go dziurami w zębach i przekupując nowym numerem "Czarodziejskiej Kury".
– Jeszcze tu wrócę! – rzucił Speedy na odchodnym, wbijając wzrok w dziewczynę  za ladą. Na jej twarzy pojawił się strach.

***

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz