Bubu wbiegł do kawiarni "Kolonia" gdzie obrał kierunek na stojącą przy barze zamrażarkę, w której znajdowały się lody.
- Lola! - zażądał.
- Nie kupię ci teraz loda - powiedziałam dziecku - Musisz najpierw zjeść coś porządnego.
- Lola! - Bubu miał inne zdanie na ten temat.
- Dostaniesz loda później - wyjaśniłam - Chodź pójdziemy do ogródka, pozjeżdżasz na zjeżdżalni.
- Lola! - Bubu nie dawał za wygraną.
- Loda teraz nie będzie - wzięłam Bubu na ręce i zaniosłam do wysypanego piaskiem ogródka kawiarni z placykiem zabaw dla maluchów.
Gdy postawiłam Bubu na ziemi odwrócił się pięcie i pognał do zamrażarki.
- Looooooolaaaaaaa!
Po chwili siedziliśmy przy stoliku gdzie zadowolony Bubu nadgryzał czubek czekoladowo-waniliowego Nesquika. Było ciepło. W krótkim czasie Nesquik ściekał wzdłuż patyczka i dalej po ręce Bubu.
- Daj, wytrę to co się rozpuściło - schyliłam się nad Bubu z serwetką w ręce.
- Oddaj! - krzyknął Bubu i poderwał się z krzesła. Rozciapany Nesquik zachwiał się niepokojąco po czym odkleił od patyczka i wylądowal na koszulce małego .
- Lola bam! - podsumował sprawę Bubu i niezważając na obklejającą go czekoladową mazię poszedł do ogródka Kolonii żeby pozjeżdżać na zjeżdżalni.
***
Kolonia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz