niedziela, 5 czerwca 2011

Wyłącz system

Mieliśmy jechać na imprezę Wyłącz system. Speedy układał Lego.
- Wiesz, że w Polsce był kiedyś komunizm. - wprowadzałam Speediego w genezę Święta Wolności.
-Yhm - Speedy się ożywił - Wtedy można było jeść tylko truskawki, czarną mąkę, masło i ser
- dziecko z powagą zaprezentowało miks rodzinnych historii wojenno - kolejkowych.
- Wtedy nie było wolności. Ludzie nie mogli wybierać kto ma rządzić. - tłumaczyłam.
- Yhm - uwaga Speediego odpłynęła w kierunku Lego Star Wars. Mały utkwił wzrok w instrukcji budowy czołgu po czym skupił się na poszukiwaniu potrzebnego elementu.
- Po ulicach jeździli tacy storm trooperzy w czołgach. Nazywali się zomowcy. Oblewali ludzi wodą i psikali gazem łzawiącym, żeby nie protestowali przeciwko władzy, czyli Imperium. Protestowali ci dobrzy, oni byli jak rebelianci.
- Naprawdę? - oczy Speediego rozszerzyły się ze zdziwienia. - Ci źli jeździli po ulicach czołgami?
- Yhm.
- I psikali na dobrych wodą? Ale dlaczego? Przecież to jest bardzo fajne...

Był wieczór kiedy dotarliśmy na Krakowskie Przedmieście. Na skwerku przy wizytkach na wielkim ekranie pokazywany był film. Na okolicznych trawnikach rozsiedli się widzowie. Trafiliśmy akurat na scenę dialogu między młodymi mężczyznami. Ich przemyślenia o życiu i kobietach wyrażone były w większości przy pomocy słów, których nie powinno się używać przy dzieciach. Speedy i Bubu oglądali film z zachwytem. Szwed i ja popatrzyliśmy na siebie z rezygnacją i zarządziliśmy odwrót. Wtedy z ekranu padło siarczyste przekleństwo, które bardzo spodobało się Bubu.
- Hej! - maluch na cały głos zawołał do faceta na ekranie. Facet odpowiedział głośno i dosadnie. Siedzący obok ludzie uśmiechali się do zadowolonego z siebie Bubu i machali mu na pożegnanie gdy opuszczał letnie kino protestując zawzięcie.

Bubu tryskał energią za to jego starszy brat był zmęczony. W końcu zaanektował wózek małego gdzie siedział podgryzając kupionego w Europejskim pączka.
- Kto to jest ten kowboj? - pokazał na ogromne plakaty z Garym Cooperem zachęcającym do udziału w wyborach 1989 roku. Zanim wyjaśniliśmy sens plakatów dziecko zasnęło.

Wyłącz system

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz